LAMPIONY/ Miłość do natury i przyrody.
3 min read
BARBARA URBANOWSKA. KOBIETA, KTÓRA ROZŚWIETLA MROK SWOIMI LAMPIONAMI.

Przygodę z lampionami zaczęłam kilka lat temu, kiedy wyjechałam do Belgi, bo właśnie tu żyję i mieszkam.
Miłość do natury i przyrody napędza we mnie kreatywność .Odkąd sięgam pamięcią, budzi we mnie zachwyt i podziw jej złożoność. Ciekawe, że natura i przyroda nas nie przytłacza, odgłosy takie jak śpiew ptaków, czy szum drzew nas relaksuje, kolory natury uspokajają i wyciszają nas. W dzisiejszym hałaśliwym świecie, możliwość obcowania z naturą i korzystania z jej dobrodziejstw, to błogosławieństwo dla człowieka. Idąc w las jestem blisko Stwórcy , to czas na rozmowę z Nim i przyjaźń, zauważam też, że ludzie kreatywni z wieloma pasjami to najczęściej ludzie, którzy mają głęboki podziw dla tego co Bóg stworzył; może te zdolności kreatywne ,to taki bonus od Boga, bo On jest najwspanialszym i najcudowniejszym mistrzem we wszechświecie.
Pomysł robienia lampionów zrodził się, kiedy byłam na wakacjach i zobaczyłam świece z kwiatami . Zakochałam się od pierwszego wejrzenia .Pomyślałam, że takie świece po wypaleniu się wyrzuca i wpadłam na pomysł że spróbuję zrobić lampion który będzie wielokrotnego użytku . I tak próbowałam kilka miesięcy ,efekty były marne. Okazało się, że, to nie takie proste, ponieważ kwiaty trzeba wysuszyć, żeby nie zgniły w środku. Do tego, żeby lampion był ładny podchodziłam kilka razy . I kiedy się udało byłam z siebie dumna. Wyciągnęłam z tego lekcję, że nie wszystko wychodzi od razu i że trzeba być wytrwałym, w tym co robimy, a efekty przyjdą same.

Lampiony to ręczna praca ,nie zawsze są idealne ,proste i równe. Praca z gorącą parafiną jest niesamowita. Kwiaty po wysuszeniu są szare, matowe, bez wyrazu. Po zalaniu gorącą parafiną , zaczynają odzyskiwać kolor i odżywają na nowo. To takie niezwykłe! Wizualnie to wygląda jak taka miniaturowa łąka.
Lubię łąkowe kwiaty maki ,chabry. Nie wszystkie kwiaty łatwo się suszy np. maki. Ich płatki są bardzo delikatne, po zerwaniu kwiatka odpadają, a ja jeszcze muszę je przetransportować do domu swoim rowerkiem, a więc wpadłam na pomysł że będę zbierać pąki kwiatów żeby się otworzyły w domu i tak też robię.



Chabry to też piękne kwiaty ,ale po zasuszeniu w bibułach tracą kolor. Kupiłam kiedyś herbatę z chabrami, a tam kolor był piękny, zaczęłam szukać sposobu żeby też taki zachować w moich kwiatach. Okazało się, że wystarczy wstawić chabry do piekarnika na 5 minut żeby kolor nie wyblakł.
Praca z kwiatami wymaga cierpliwości ,bo proces suszenia i zbierania jest żmudny i pracowity.



Bardzo odprężające jest zbieranie kwiatów i traw. Zabieram ze sobą synka, obowiązkowo biorę też aparat fotograficzny, bo robienie zdjęć naturze to jest to co kocham. To daje mi spełnienie i czego chcieć więcej.

Zauważyłam że piękno lampionów dostrzegają ludzie wrażliwi, którzy kochają naturę i przyrodę .Wielu fanów lampionów widzi to serce i piękno jakie w ich tworzenie wkładam.
Rękodzieło to nie fabryka to serce, pasja i poświęcony czas.
Cudnie jest mieć coś, co pozwala odskoczyć od codzienności i zająć się tym, co sprawia przyjemność i radość. Jestem szczęśliwa. Czuję się szczodrze obdarowana przez Boga.
Moim marzeniem jest utrzymywać się zawodowo ze swoich pasji . Na dzień dzisiejszy realizuje się w tym co robię i pragnę się w tym nieustannie rozwijać.
Anna Komsa powiedziała>
Takie cuda robi Basia. Z pasją przemierza łąki, wybiera najpiękniejsze źdźbła, polne kwiaty, trawy. A ususzone wtapia w wosk, tworząc rękodzieło. Marzyłam o czerwonych makach, błękitnych chabrach, rumianku….. I wszystko jest. A nawet więcej…
Basia wkłada w to duszę. Wieczorem wspominam z tęsknota spacery po łąkach. Mam teraz namiastkę Dziękuję








































































Basiu cudowny przekaz Twojej pasji i radości.
Z zachwytem czytałam i podziwiam Twoje dzieła.
Na pewno zamòwię do mojej Anielskiej przystani 😇
Twoje rękodzieło to piękno ♥️
Bòg wiedział co robi.
Dziękuję że mogłam poznać tak cudną Duszę 🙏 Jola